środa, 30 grudnia 2015

Życzenia i plany

Życzenia i plany
W tych ostatnich dniach Starego Roku z małym balastem poświątecznym (naprawdę malutkim) dokształcałam się troszeczkę. Czytałam o blogach (jakże by inaczej), o tym żeby dać znać autorowi bloga, że się go czyta, że się jest. Uświadomiłam sobie, że to wygląd bloga jest rzeczą, która osobę, po raz pierwszy odwiedzającą bloga, może zatrzymać na dłużej lub wykurzyć. Dlatego nad tym będę pracować. Nad tym, żeby mieć inspirację do pisania również.

Na Nowy Rok życzę sobie i Wam, by był to rok pełen wyzwań, uśmiechu, radości, spełnienia. Na jutrzejszy dzień wspaniałej zabawy, nie ważne czy w domu, w plenerze, na balu. Ważne by był taki jak chcecie.

Do głowy przychodzi mi kilka tematów, które zapewne poruszę w najbliższym czasie:
  • Mamy dylematy (np. wracać do pracy czy może jeszcze nie)
  • Kobieta sukcesu (kim ona jest według mnie)
  • Kobieta w sporcie (czyli jak reagują mężczyźni, jak widzą mnie wychodzącą na mecz) 
A jak tam Wasze plany na Sylwestra? Plany i cele na Nowy Rok już spisane? Dajcie znać co myślicie o moich wstępnych tematach, może jakieś podrzucicie. A może po prostu napiszcie co u Was ;)

I niech 2016 będzie dla Was wymarzony!

 

czwartek, 17 grudnia 2015

Suma szczęść w 2015...

Suma szczęść w 2015...

... czyli moje podsumowanie. 

Ten rok był dla mnie niesamowity. Przełomowy. Zdecydowanie inny niż wszystkie.

Rok rozpoczął się od coraz większego brzuszka. I z tym rosnącym maleństwem ukonczylam kurs. Poznałam tam mnóstwo ciekawych ludzi. Moi trenerzy to studnia inspiracji. Dzięki nim i kursowi przypomniałam sobie, że ja przecież to lubię. Że przecież kiedyś rysowałam (z różnym skutkiem) byłam nawet na plenerze. Że lubię robić zdjęcia (a kto nie?). I najważniejsze: że sprawia mi to przyjemność.

Po kursie poszłam na staż. Również morze inspiracji. I nauki. Czas spędzony tam również wspominam pozytywnie. Korzystałam ile mogłam i jak długo mogłam. Na urlop poszłam właściwie nie cały miesiąc przed porodem.

I najważniejsze w całym tym 2015. 

Pojawił się Kuba. 





Nasze małe szczęście, które przewróciło nasze życie (nie ma skali, która opisuje te zmiany, bo to nawet 180 stopni nie jest).
W tym momencie tak się wzruszyłam, że siedziałam dobre kilka minut, zastanawiając się co napisać. Dalej nie wiem. No dobra, już.

Nie spodziewałam się, że urodzenie dziecka to takie wydarzenie w życiu kobiety. Jest to czas na przewartościowanie swojego życia. Poukładania go pod tą małą istotkę. Jest ona przecież całkowicie od nas zależna.

Mówili, że macierzyństwo jest piękne. Zapomnieli powiedzieć, że jest ciężkie. Albo już ich nie słuchałam. Ale to temat na inny post.












Nauka

Zdecydowanie ten rok minął pod znakiem nauki. Wiele się nauczyłam i wielu rzeczy wciąż się uczę. Bycia mamą, żoną. Jak czas spędzony z dzieckiem spędzić kreatywnie, żeby zrobić w domu co trzeba, a przy okazji znaleźć czas dla siebie na trening, książkę czy po prostu chwilę ciszy. I ta organizacja czasu.... Tu troszkę kuleję, ale jest to

postanowienie 

na Nowy Rok. Organizacja czasu. Powrót do sędziowania. Kuba. Mąż. Blog. Jest tyle, rzeczy które chcę zrobić. Teraz wiem, że mogę. Widząc co robią inne mamy, biorę z nich przykład i działam!

Wyklikane: 


www.sportsmama.pl - dzięki niej wierzę, że się uda. Z nią ćwiczę. Serdecznie polecam nie tylko mamom. Ma również profil na facebook'u. Aleksandra Rożnowska #sportsmama.

www.jestrudo.pl - blog fotograficzny dla amatorów. Ale nie tylko o Ruda nie tylko o fotografii pisze ciekawie.

Proszę namolnie jak mucha przy 30 stopniach o udostępnianie, komentowanie.


piątek, 11 grudnia 2015

Rodzinnie

Rodzinnie



Rodzinnie

Ostatnie kilka dni, a nawet kilkanaście, upłynęło pod znakiem rodziny. Od imienin i urodzin na Mikołajkach skończywszy. Bardzo lubię ten czas, te rodzinne spotkania, rozmowy, żarty. Przyjemnie wtedy mija czas. Już wręcz nie mogę się doczekać Świąt. Naszych pierwszych, wspólnych spędzonych z Maluszkiem. Też będzie rodzinnie i wesoło. Na pewno też będzie dużo jedzenia ;) trzeba będzie jeść z głową i pewnie jakieś dodatkowe brzuszki zrobić. 

Jakoś ostatnio mniej czasu. Kuba zrobił się przytulaśny. Ciągle muszę przy nim być. No i najważniejsze! Jest już pierwszy ząbek.

Choinka zakupiona, ozdoby również. W tym roku złoto-szafirowo. Brakuje jeszcze tylko ostatnich poprawek i choinka będzie gotowa. Pierwsza choinka Kuby :)

Plakat

Udało mi się stworzyć plakat na potrzeby kursu. Najwięcej uwagi wymagało dobranie odpowiedniej czcionki. Macie jakieś sprawdzone sposoby na dobranie czcionek? Podpowiecie z jakich stron korzystacie?


Dobrze staram się to wyszlifować. Mam teraz taki natłok myśli. Najczęściej pojawia się na spacerze. Kiedy Kuba jest w miarę spokojny, mam chwilę czasu, żeby porozkminiać. I tak się zastanawiam czy to byłoby dobre, albo czy tamto jest okej. Tematy na bloga przelatują, czasem zatrzymają się na dłużej (przydałoby się nauczyć notować).

 Pisz o tym co kochasz, bądź autentyczna, nie zmyślaj.  
Więc właściwie w tym momencie mogłabym pisać w ok. 90% o Kubie. Jak to się on pięknie rozwija, jak je, że mu ząbek pierwszy rośnie. Ale byłoby trochę monotematycznie (kocham tego Malucha), więc chciałabym podrzucać i dorzucać coś innego, w innym temacie. W jakich? Wyjdzie w praniu.
Teraz coraz bardziej nakręcam się na swój powrót do sędziowania. Bardzo bym chciała wrócić na wiosnę na murawę. I tu ZONK! Szukam wymówek do biegania. Byłam kilka razy, ale to nie jest przygotowanie. Potrafię ćwiczyć 5-6 razy w tygodniu, a do biegania no nie potrafię. Ale chcę i muszę.
Miało być rodzinnie, troszkę od tematu uciekłam. Już wracam. Szykują się rodzinne Święta. Jeszcze przed nimi trzeba kupić prezenty (w tym roku nie miałam głowy do wcześniejszych prezentowych zakupów). Z moimi pomysłami się nie zdradzę. Napiszę ewentualnie po nich.

Wyklikane ostatnio: 


http://www.rudejblog.pl/- bardzo ciekawy blog. I super zdjęcia. Polecam ;)

http://worqshop.pl/- kreatywnie na każdy dzień. Optymistyczne i kreatywne miejsce. Również polecam


P.S. Mam ochotę na sernik. Święta już na pewno się zbliżają.

Copyright © 2014 Magda Klika , Blogger